niedziela, 15 maja 2016

Bieszczady 2016.


































Olympus PEN e-pl 6 
+ 14-42mm / 3,5 - 5,6 
+ 45mm / 1,8

Dzień podsumowania.

Wychodzenie z własnej strefy komfortu to jedno z moich ulubionych uczuć. Nie wiem czy bliżej mu do zdenerwowania czy ekscytacji, ale na pewno podświadomie sprawia mi to przyjemność. Z mojego doświadczenia wynika, że mimo strachu i niepewności,  lubię rzucać się na głęboką wodę.

Pobyt w Szwecji był wychodzeniem poza strefę komfortu na każdym kroku i mogę go uznać za jedno z tych najbardziej wartościowych doświadczeń w moim życiu. Mimo, że nie był to pierwszy raz kiedy mieszkałam w obcym kraju, to dopiero teraz czułam, że muszę wykorzystać ten czas najlepiej jak potrafię i miałam wobec siebie duże oczekiwania. Wiedziałam, że to tylko pół roku, a drugiej takiej szansy w życiu już nie będę mieć. Dlaczego warto było wyjechać?


żeby pomieszkać w obcym kraju. To najlepsza szkoła życia. 

 żeby codziennie mijać na ulicy rzeźby i murale 


żeby mieć FIKE o każdej porze dnia i w każdym możliwym miejscu 

żeby uczyć się w jednej z najbardziej cenionych w branży szkół na świecie 


żeby zwiedzić Goteborg, jedno z ładniejszych miast w jakim byłam





żeby codziennie mieć dostęp do pracowni i maszyn, o których do tej pory tylko czytałam w Internecie 

żeby spędzać czas 'po szwedzku'

żeby mieć tak cudowne miejsce pracy, które stanie się drugim domem 


 żeby móc wymieniać się plotkami w przerwie na lunch

żeby oglądać pracę utalentowanych ludzi 

żeby jeść bułeczki cynamonowe o każdej porze dnia i nocy 

żeby nauczyć się tworzenia bioplastików 




żeby fartuch z pracowni druku stał się na dwa tygodnie najlepszym przyjacielem

żeby w piątki po południu chodzić na wino i jedzenie 

żeby bez powodu organizować imprezy w szkole

 

żeby jeść klopsiki. Dużo klopsików!

żeby dostawać 15 kilogramowe paczki od Mamy

żeby znaleźć dom wiedźmy w lesie 

żeby być szalonym naukowcem


żeby trafić na chwilę do raju 

   
i zjeść tam piknik

żeby przeżyć przygodę z transportem szafki do domu

żeby jak chuligan sprayować opuszczony budynek. Oczywiście po wypiciu kawy.





żeby w przerwach od malowania spacerować po kampusie w fartuchach 

żeby jeść jedzenie z całego świata przygotowane przez innych studentów

żeby spacerować po górach


  
i zjeść tam piknik :D

żeby świętować urodziny przyjaciół i świetnie się przy tym bawić

żeby totalnie pokochać laboratorium druku za termochromy


żeby zjeść najlepsze pączki w całym Goteborgu

żeby spać w totalnie skandynawskim mieszkaniu znalezionym na airbnb 

żeby zjeść lunch na targu rybnym  

żeby zorganizować pokaz mody dla szwedzkiej części grupy

w takim pięknym miejscu!

  
żeby zjeść śniadanie w uroczej knajpie w Goteborgu

żeby całą sobotę spędzić w kajaku



żeby mieć idealne urodziny :) 



 żeby bez okazji spotykać się między zajęciami i jeść ciasto

mówiłam już o FIKA w każdym miejscu i o każdej porze? 

żeby tak spędzać słoneczne popołudnia 



żeby nauczyć się tkactwa

żeby zrobić własny dywan!


żeby pojechać do Kopenhagi z cudownymi ludźmi





żeby poznać szwedzką kulturę

żeby zjeść najlepsze kiełbaski w Szwecji!

żeby regularnie gotować z przyjaciółmi dania z innych krajów 




żeby pilnie się uczyć


żeby spotykać się na kawę na każdej przerwie
  
 żeby robić zakupy w świecie klopsików, bułeczek cynamonowych i najlepszego mleka owsianego (tęsknie za szwedzkim jedzeniem)

żeby dostać najlepszą paczkę urodzinową

żeby popracować trochę w bałaganie

żeby znajdywać na biurku liściki (Love ya, my aussie girl :*)

żeby nauczyć się obsługi lasera i wycinać nim WSZYSTKO :D

żeby pobawić się w szwedzkich liściach


żeby stworzyć replikę stroju góralskiego i zobaczyć inne niesamowite repliki


żeby pracować z inspirującymi ludźmi 

żeby stworzyć ubranie z inteligentnej tkaniny

żeby wychodzić ze szkoły o 2 w nocy i nie móc się doczekać następnego dnia 

 żeby kupić przepiękny, wełniany szalik za 30SEK

żeby znowu zacząć robić na drutach

żeby stać się na jeden dzień meksykańską księżniczką
  
żeby kupić najpiękniejszy płaszcz na świecie

żeby mieć super gościa
  
i jeść szwedzkie słodycze :D

żeby odwiedzić mnóstwo inspirujących wystaw



żeby zabrać Aglaie na szwedzkie kiełbaski i wywołać u niej taki uśmiech :D

 żeby zobaczyć jak Sofija zjada 6 talerzy jedzenia

żeby zrobić selfie pod ogromną i bardzo brzydką choinką 

żeby spacerować ze Steph po zamku 

żeby przeżyć pierwszy mróz w Szwecji



żeby ogrzać się herbatą i zjeść świąteczne ciasteczka 

żeby kupić piękne łyżwy

żeby spędzić cudowny weekend w rodzicami i pokazać im kawałek Szwecji 







żeby ugotować polski obiad dla przyjaciół i napoić ich polską wódką :D 

żeby dokarmiać cały wydział ciastkami i znajdywać na biurku takie wiadomości 

żeby pracować w pięknych wnętrzach 

żeby być na najbardziej magicznej imprezie światecznej 





żeby spędzić Boże Narodzenie i Sylwestra w Sztokholmie :) 



   










i nareszcie.... żeby poznać niesamowitych ludzi, którzy byli dla mnie jak rodzina i mają już na zawsze specjalne miejsce w moim serduszku :)

last but not least... to meet amazing people, who replaced my family and took a special place in the middle of my heart :3 Thank you guys for being my friends, family and the biggest inspiration :)




 



































Olympus PEN e-pl 6
+ 14-42mm / 3,5 - 5,6